W centrum Warszawy, w kamienicy przy ul. Smolnej 40 znajduje się butikowy Hotel Indigo, do którego przyjeżdżają goście z całego świata. Urzeka ich nie tylko rewelacyjna lokalizacja lecz także sam budynek – starannie odrestaurowane oryginalne elementy umiejętnie uzupełnione nowoczesnymi rozwiązaniami architektonicznymi prezentują się wyjątkowo atrakcyjnie. Za rewitalizację kamienicy odpowiadał Bogdan Kulczyński z pracowni Kulczyński Architekt.
Historia kamienicy sięga początku XX w., kiedy hrabia Ksawery Branicki, właściciel terenów przylegających do Pałacu Branickich (ul. Nowy Świat 18/20) postanowił rozparcelować je na sześć placów z frontami od ul. Smolnej i postawić na nich budynki. Projekt pięciu kamienic (szósty plac trafił w ręce innego właściciela) powierzył Bronisławowi Brochwicz-Rogoyskiemu. W narożnym domu, pod numerem 40, powstała letnia rezydencja rodziny Branickich, budowa zakończyła się w 1903 roku. Ponad 40 lat później, w czasie II wojny światowej kamienica została zbombardowana i ograbiona.
W październiku 1945 roku na mocy Bolesława Bieruta kamienica przeszła na własność państwa. Budynek został odbudowany na podstawie zachowanych planów i fotografii, przez krótki czas mieścił się w nim gabinet Pierwszego Sekretarza PZPR, później, do lat 70., kiedy Braniccy odzyskali kamienicą, swoją siedzibę miał tu Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Pod koniec lat 80. kamienica została wpisana do rejestru zabytków. W 2014 roku nabył ją nowy inwestor, który postanowił stworzyć w tym miejscu elegancki, butikowy hotel. Projekt renowacji kamienicy powierzył architektowi Bogdanowi Kulczyńskiemu z warszawskiej pracowni Kulczyński Architekt, która ma w swoim dorobku wiele tego typu realizacji. Trzy lata później Hotel Indigo otworzył swoje drzwi dla gości.
Poszukiwania śladów
Eklektyczna, bogato zdobiona elewacja kamienicy przy ul. Smolnej 40, która miała informować o statusie rodziny Branickich, była w fatalnym stanie. Nie zachował się także oryginalny dach – ostatnia kondygnacja została zniszczona w wyniku bombardowania i pożaru. – Można powiedzieć, że kamienica została oskalpowana, a odbudowany w połowie ubiegłego wieku dach zupełnie nie pasował do całego budynku. Wiedzieliśmy, że pierwotnie musiał wyglądać inaczej – mówi arch. Bogdan Kulczyński. Konserwator zabytków zgadzał się na lekką modyfikację dachu, ale nie na dodanie całej kondygnacji. To zmusiło architekta i jego zespół do poszukiwań w bibliotekach i źródłach istorycznych, aby odkryć, jak wyglądała oryginalna konstrukcja.
– Najpierw odnaleźliśmy plan sytuacyjny, na którym był dach, następnie zobaczyliśmy film wykonany z lecącego nad budynkiem samolotu, nagrany niestety już po Powstaniu Warszawskim. Na szczęście ostały się mury ze śladami po pożarze – na ich podstawie udało się odwzorować prawdziwą wysokość dachu. To nam otworzyło drzwi do konserwatora i natychmiast otrzymaliśmy zgodę, aby przywrócić historyczny charakter tego budynku – mówi Bogdan Kulczyński. Aby zaznaczyć fakt, że dach jest elementem nowym, odbudowanym, został uzupełniony o całoszklane lukarny, które nie tylko stanowią jedyny nowoczesny akcent frontu budynku, ale też doskonale doświetlają pokoje hotelowe. Na tyłach kamienicy, została dobudowana oficyna o zupełnie innym, nowoczesnym charakterze, z w pełni przeszkloną elewacją. Łączenie oryginalnej zabudowy ze współczesnymi materiałami i elementami to jeden ze znaków rozpoznawczych pracowni Kulczyński Architekt.
Dostosowanie do współczesnej funkcji
Budynek pierwotnie był mieszkalny, po wojnie stał się budynkiem biurowym i z czasem popadał w stan coraz większego zaniedbania. – Patio było przerażające, można tu było kręcić filmy z zagłady miasta – wspomina architekt. W projekcie rewitalizacji zostały zachowane wszystkie ściany, stropy i klatki schodowe. Wewnętrzne patio, które dziś pełni funkcję hotelowego lobby, zwieńczono szklanym dachem na wysokości ostatniej kondygnacji,
na wysokim parterze znajduje się restauracja. W części podziemnej znajdują się sale konferencyjne oraz zaplecze techniczne i kuchenne restauracji. O aranżację wnętrz zrewitalizowanego hotelu zadbała pracownia 2KUL Interior Design. – Budynek z mieszkalnego zamienił się ostatecznie w hotelowy, a więc funkcja pozostała w zasadzie taka sama, różni się tylko czasem pobytu osób tam mieszkających – podsumowuje Bogdan Kulczyński. Hotel Indigo jest świetnym przykładem na to, że zamysł architekta tworzącego niemal sto dwadzieścia lat temu można efektownie połączyć z nowoczesnymi elementami i współczesną funkcją.